Follow this tribute and get updates
User avatar
zuzia600
14 years ago

Filmik o śp. Agacie Mróz. Urywki filmu: tvp1, tvn,tvp2

User avatar
zuzia600
14 years ago

Ten piękny film,który widzicie wyżej ^ ^ to dzieło użytkownika Colbie7 :] Dziękuję,za możliwość umieszczenia tu tego filmiku ;) I zapraszam do obejrzenia innych filmów tego użytkownika na YouTube :)

User avatar
zuzia600
14 years ago

Nie znam drugiej takiej osoby, która z uśmiechem na ustach przyjmowałaby i sukcesy, i porażki. Gdyby przyszło mi opisać Agatę w dwóch słowach, najpierw powiedziałbym „dobry człowiek", a dopiero później „wspaniały sportowiec". Dlatego nie chcę pisać o dwóch złotych medalach Agaty w mistrzostwach Europy, Jej licznych sukcesach w klubach - czy to w Bielsku-Białej, czy hiszpańskiej Murcii. Wiem, że nie było to dla Niej najistotniejsze. Trudno mi zacząć ten tekst, bo nigdy nie wierzyłem, że będę musiał go napisać. Nawet kiedy Agata słabiutkim głosem mówiła mi, że oddzwoni później, bo teraz nie ma siły. Z Agatą poszłoby mi o wiele łatwiej. Tak jak całkiem niedawno, kiedy łączyliśmy się przez internetowy komunikator. Pisząc albo opowiadając sobie różne rzeczy przygotowywałem z Nią wywiad. Trwało to godzinami, bo zwykle odbiegaliśmy od tematu. Już po kilku tygodniach znajomości zaczęliśmy się zastanawiać, czemu wcześniej - mimo wielu sposobności - nigdy nie rozmawialiśmy. Powiedziałem Agacie wprost: myślałem, że jesteś gwiazdką, która miewa kaprysy. Ona denerwowała się na to, wskazując od razu tysiąc innych ważniejszych od siatkówki i sławy rzeczy. Rozmawialiśmy coraz częściej, ale siatkówki prawie w ogóle nie tykaliśmy. Agata opowiadała mi o swoich marzeniach: najpierw o małżeństwie, później o dziecku, domku na wzgórzu pod Tarnowem, starym volkswagenie garbusie w wersji cabrio. Pojawiał się też temat przeszczepu, o którym też Agata myślała. „Żeby już nie łazić codziennie na pobranie krwi, żeby mnie przestali kłuć, żebym mogła jak normalny człowiek wziąć tabletkę przeciwbólową, kiedy boli mnie głowa" - mówiąc to Agata smutniała, ale zaraz dodawała: „Przecież inni ludzie mają większe problemy, prawda"... Mnie z kolei stawiała do pionu. „Przestań narzekać" - słyszałem od Agaty niemal codziennie. I zawsze na koniec każdej rozmowy dodawała „Uważaj na siebie". Bo mimo swojej choroby Agata zawsze myślała o innych. - Trzymajcie za mnie kciuki, ale przede wszystkim za dziewczyny, które walczą w Japonii o igrzyska. Już powiedziałam mojej przyjaciółce Gośce Glince, że bez awansu ma do Polski nie przyjeżdżać - mówiła w telefonicznej rozmowie w telewizji Polsat dzień przed przeszczepem szpiku kostnego, który miał spowodować odwrót choroby. Poza anteną od razu przysłała SMS-a, w którym przesłała nam pozdrowienia. I cieszyła się, że trener Andrzej Niemczyk, którą ja odkrył, a sam wcześniej poważnie chorował, wygląda tak dobrze. Kilka minut później do Agaty zadzwoniły z Tokio polskie siatkarki. Włączyły zestaw głośnomówiący i chichrały się do słuchawki przez kilka minut. Na koniec wszystkie zaśpiewały Jej „Sto lat" i obiecały sobie, że spotkają się po igrzyskach, bo jak nie awansują, to Agata wszystkim nakopie do tyłków. Siatkarki na igrzyska awansowały, ale się nie spotkały. Na środowym porannym treningu na zgrupowaniu w Szczyrku dotarła do nich wiadomość o śmierci Agaty. Agata, jak mało który sportowiec ze światowego topu, nie patrzyła tylko na czubek własnego nosa. Kiedy w Murcii, gdzie grała jeszcze przed rokiem, wolontariusze poprosili ją, by odwiedziła chorego chłopca, rzuciła wszystko i pobiegła z workiem zabawek. Zresztą pamiętała o każdym - wracając z zagranicy zawsze miała dla każdego jakiś drobiazg. A najbardziej kochała dzieci. W internetowych rozmowach z Hiszpanii zawsze prosiła, by włączać kamerę i pokazywać Jej swoje pociechy. - Zobaczysz, ja też będę miała swój skarb. Lilianę albo Szymona - mówiła mi, nawet kiedy wyniki badań były kiepskie, a lekarze odradzali ciążę. Ale Agata była uparta. Zdecydowała się z mężem na dziecko, zaplanowała wszystko w szczegółach. Pamiętam dzień, kiedy zadzwoniła i rzuciła radośnie: Udało się! To była wielka tajemnica. Agata nie chciała zapeszać, dlatego do ostatniej chwili nic nikomu nie mówiła. Pamiętam, kiedy w listopadzie w studiu Polsatu, gdzie wspólnie z Gosią Niemczyk i Ewą Kowalkowską komentowaliśmy mecze Polek w Pucharze Świata, Agata co chwila odwracała się, poprawiała długi wyciągnięty sweter i zastanawiała się, czy aby nikt nie zauważył powiększającego się brzucha. Wybuchnęliśmy śmiechem, kiedy zupełnie nieświadomy niczego Andrzej Niemczyk podszedł do Agaty i rzucił: - Tak pięknie wyglądasz, chyba jesteś w ciąży. Agata szybko zmieniła temat i siedząc obok wysłała mi SMS-a, jak to dobrze, że sprawa się nie rypła. Liliana urodziła się zdrowa, Agata włożyła w córeczkę całe serce i zdrowie. Właściwie od grudnia non stop leżała w szpitalach, z pokorą znosiła kolejne infekcje i zabiegi. Los nie oszczędził Jej nawet w sylwestrową noc, kiedy zamiast wznosić toast leżała na sali operacyjnej. Choć czasem mówiła, że ma dość, nigdy się nie załamywała. Zresztą nie lubiła obarczać nikogo swoimi problemami. Pamiętam, jak po jednym z wielu badań targały Agatą duże wątpliwości - czy powiedzieć mamie, że sprawa jest poważna, czy nie: „Ona zawsze przeżywa. Powiem tacie, a on zatrzyma wszystko w tajemnicy". Kiedy odwiedzałem Agatę w warszawskim Instytucie Hematologii i Transfuzjologii oprowadzała mnie po oddziale i pokazywała swoich znajomych. Część z nich po przeszczepie, część dopiero przed. Byli też tacy, których widziałem tylko raz. „Tej pani, która leżała obok mnie już nie ma" - mówiła Agata i wtedy wyraźnie smutniała. Nigdy jednak nie zobaczyłem w Jej oczach przerażenia, nawet kiedy mówiła, że przeszczepy przyjmują się w stosunku sześć na dziesięć. Nigdy nie przeszło mi przez głowę zapytać, co będzie, jeśli się nie przyjmie, bo Agata zaraz dodawała: „Jak nie wyjdzie, trzeba zrobić kolejny, choć wtedy może być już kiepsko"... Agata, nawet kiedy z powodu słabych wyników krwi, nie czuła się najlepiej, do każdego się uśmiechała. Kiedy wpadała do redakcji „Gazety Wyborczej" na kawę, wszystkich pozdrawiała, a koledzy z innych działów wypytywali: „Kiedy znów przyjdzie Agata"? Mimo że ciągle była zabiegana - między kolejnymi badaniami, remontem w domu (zawsze chwaliła się jak sama wyłożyła mężowi kuchnię kafelkami), przygotowaniami do ślubu, załatwianiem formalności, wizytą u dentysty, spotkaniem ze znajomymi - pamiętała o każdej złożonej obietnicy. O zdjęciu z autografem dla kibica, o wizycie w telewizyjnym studiu, o spotkaniu z uczniami szkoły w rodzinnym Tarnowie. O jednym tylko starała się nie pamiętać - o tym, że jest poważnie chora. A kiedy już o tym wspominała, obracała wszystko w żart. „Wiesz co, jechałam karetką z jednego szpitala do drugiego. Włączyli koguty i sygnały, wieźli mnie przez całą Warszawę jak królową"... Zaraz po przeszczepie Agata nie mówiła o niczym innym tylko o córeczce. I kilka chwil po każdej rozmowie wysyłała MMS-a z najnowszym zdjęciem Liliany. „Niezła z niej laska, co..." - pisała pod spodem. „Po mamusi"... Ostatni raz rozmawialiśmy kilka dni przed fatalnym poniedziałkiem, kiedy Agatę dopadł kryzys. Była pogodna, zupełnie jakby nic się nie działo. Żartowała, że jest z Nią mama, ale nie wiadomo, kto tu jest chory. - Ma ze mną jak w kurorcie SPA, Zamiast ona mnie, to ja ją obsługuję. Tu śniadanko, tu drzemka, tu kocyk. W kolejnej minucie rozmowy rzuciła nagle: - Wiesz co, muszę kończyć, zdzwonimy się, pa... Nie zdzwoniliśmy się... Pierwsza co przyszło mi do głowy po otrzymaniu informacji o śmierci Agaty, to Jej opowieść o chłopcu, który pomyślnie przeszedł przeszczep szpiku kostnego i czekał w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie na rutynowe badania. Opowiadała mi, że po wyjściu ze szpitala chce tak jak on obchodzić urodziny dwa razy do roku - 7 kwietnia, kiedy się rzeczywiście przyszła na świat, i 22 maja, kiedy przeszczepiono jej szpik. Agatko, na pewno będziemy pamiętać o Twoich jubileuszach... Przemysław Iwańczyk

User avatar
zuzia600
14 years ago

Ona pokazała jak walczyć. Ty pokaż jak wygrać... [*] [*]

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

"Złotka wygrały ME ! " "ME zdobyte przez nasze siatkarki ! " "Andrzej Niemczyk trenerem zwycięskiej drużyny" ... Tak wyglądały tytuły gazet po wygranych przez nasze siatkarki Mistrzostw Europy w 2003 i 2005 roku. Większość kibiców twierdziło,że wygrana w 2003 roku to przypadek.Złotka,jak zostały później nazwane wygrały niby przypadkowo,pokonując słabsze od nich przeciwniczki. Jednak dziewczyny potwierdziły to,że tworzą silny zespół i ponownie zdobyły ME 2 lata później.Agata Mróz była zarówno na jednych i drugich mistrzostwach.Dawała z siebie wszystko na boisku,pomimo tego,że w 2005 roku nie czuła się dobrze z powodu swojej choroby.Pamiętam moment,w którym Agata zdobywając punkt uśmiechała sie od ucha do ucha,pamiętam jak radośnie biegła do swoich koleżanek po udanej akcji,ale najbardziej utkwił mi w pamięci moment,gdy Agata po długiej,zakończonej punktem dla naszej drużyny akcji zbiegła z boiska i poszła przybić piątkę trenerowi.Nie wiem czemu,ale jakoś właśnie Ona ze wszystkich zawodniczek na ME najbardziej się wyróżniała,zapadła w pamięć wielu kibicom.Może dlatego,że dawała z siebie wszystko,walczyła do upadłego i nie dawała za wygraną... Sama nie wiem... Wiem tylko,że nawet jak teraz nasze zawodniczki zdobędą złoty medal Mistrzostw Europy to nie będzie ona tak cenny,jak wtedy,gdy złotka zdobyły go z Agatą...

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

User avatar
zuzia600
14 years ago

×
We use technologies like cookies to store and/or access device information. We do this to improve browsing experience and to show (non-) personalized ads. Consenting to these technologies will allow us to process data such as browsing behavior or unique IDs on this site. Not consenting or withdrawing consent, may adversely affect certain features and functions.
Functional Always active
Statistics
Marketing
Accept Deny Manage Save
Privacy Policy