Follow this tribute and get updates
User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Kamila
15 years ago

zostawcie mnie w spokoju przymierzam się do innego świata być może istnieje poza życiem inne życie ja to ktośinny ktoremu tu pozostało żyć na pohybel ptaki gwiazdy rozkażcie mi co mam czynić przyjaciele jak leki błyszczą w ciemności mleczarze spieszą się piję z wami gorycz [W. Różański]

User avatar
Teresa Jerzyk
15 years ago

-...straciłem przytomność,uderzając mocno o ziemię pokrytą śniegiem, i nie odczułem żadnego bólu (...)Nie wyobrażałem sobie łatwiejszej i piękniejszej śmierci. Cytat ten pochodzi z pięknej książki, wydanej już dość dawno,którą na szczęście wznowiono. Tak więc śmierć nie jest śmiercią. Tak jak narodziny, jest tylko przejściem do nowej formy życia.Autor wiersza tak jak Georges Barbarin wiedział doskonale.

User avatar
Michaelis
15 years ago

Poznańska telewizja nadała w programie informacyjnym "Teleskop" relację z pogrzebu. http://ww6.tvp.pl/780,20090112861438.strona http://ww6.tvp.pl/video/2009/01/12/188699/film.asf

User avatar
Michaelis
15 years ago

Radio Merkury nadało b. interesujący reportaż Barbary Miczko-Malcher. Podaję linki: http://www.radiomerkury.pl/index.php?art=31435 http://www.radiomerkury.pl/dzwieki/reportaz_witek.mp3

User avatar
albert skier?
15 years ago

Dzwoniłem parę razy do Cezarego Polka, w rozmowach pojawiał sie Wincenty Rózański. Pytałem się, czy żyje i gdzie mieszka. Nie poznałem jego dokładnego adresu, żeby móc go odwiedzić. Szkoda, ale ważne, że są osoby które go spotkały na swojej drodze. Był "przedłużeniem" Stachury, mojego ulubionego pisarza, poety. Myślę, że z czasem jego wiersze zaczną się pojawiać i będą chętnie drukowane przez wydawnictwa. Chciałbym, aby poezja Wincentego stała się bardziej dostępna dla wielu ludzi, którzy o nim w ogóle nie słyszeli. W tym miejscu składam mu hołd, chylę czoło nad jego życiem, twórczością.

User avatar
Michaelis
15 years ago

http://blog.schronisko.art.pl/2009/01/o-witku-rozanskim-w-dzien-po-odejsciu/

User avatar

Po prostu nie da się... Witek był... Witkiem! Ci co Go znali nie potrzebują opisu, ci co Go nie poznali i tak nie są w stanie Go sobie wyobrazić... Zawsze, w najdziwniejszych nawet sytuacjach (takich, jakie zdarzają się poetom), ze swoim charakterystycznych uśmiechem... Zawsze życzliwy, nawet do tych, co Mu życzliwi nie byli... Poeta... Od chwili, gdy usłyszałem o Jego śmierci, kłębią mi się w głowie wspomnienia o Nim... Chaotyczne, przypadkowe, sytuacje wyrwane, słowa które powiedział, ruchy, drżenie głosu... I wiersze... "Pojedynki" na wiersze i wiersze "królewskie"... Niby turnieje, biesiady, konkursy literackie, wyjazdy w plenery - zawsze radosne bycie grupy ludzi, którzy chcieli ze sobą być... I gdzieś tam stale kołacząca w głowie świadomość, że nie ma jak Mu pomóc w jego problemach... Może teraz Witek będzie nam pomagał bardziej, niż myśmy potrafili? Dobry był zawsze - z pewnością taki pozostał... - - - Musiałem się do samego siebie uśmiechnąć - wyobraziłem sobie Witka, Andrzeja Babińskiego ("...Miasto spokojniejsze, niż stąpanie konia..."), Łucję Danielewską, Andrzeja Mendyka i wielu innych, jak organizują biesiadę poetycką w niebie... Jak się nie uśmiechnąć?

User avatar
Olka Ró?a?ska
15 years ago

***** stoję przed Twoim domem i dzwonię dzwonek zepsuty czy mam stać do rana nikt nie wchodzi i wychodzi deszcz pada o serce nieodkryte patrz tam gwiazda spada błogosławiona twego palca zjawa dokąd mam dzwonić? czyś w domu ostała?

User avatar
Olka Ró?a?ska
15 years ago

Słowa tych pięknych wierszy pochodzą z tomika "Posrebrzane pola słów". To ostatni tomik, który otrzymaliśmy od wujka Witka podczas zjazdu rodzinnego w Mosinie, 23 sierpnia 2008 roku.

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

Spotkanie z młodzieżą - w gmachu XV Liceum Ogólnokształcącego, Poznań 25.03.2002.

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

Wincentego Różańskiego poznałem lepiej na drugim albo trzecim roku filologii polskiej. Kiedyś nawet ocenił kilka moich wierszy. Jeden pochwalił, a wobec innego miał obiekcje, mówiąc że "ten stan [umieranie] należy opisać bardziej w przybliżeniu", metaforycznie. Witek pochodził z Mosiny, miał dwóch braci - Hieronima i Lecha - oraz dwie siostry. Hieronim zaprojektował okładkę tomiku "Dziecko idące jak włócznia śpiewało". Przypominam sobie, że Witek utrzymywał dość bliski kontakt z Jurkiem Satanowskim, u którego bywał Edward Stachura. Satanowski (syn Roberta) komponował muzykę do tekstów Steda. Mój kolega Czesiek tworzył (m.in. w akademiku przy Obornickiej) powieść, opatrzoną mottem "krew która milczy to milczy zawieja", wybranym z wiersza Różańskiego. Kilka dni temu przysłał maila tej treści: 'Nie wiedziałem o śmierci Witka. Dziękuję za informację, choć przykra. Cytowany w załączniku wiersz "Zeszły się z sobą moje słowa..." pamiętam. Pochodzi z tomiku "Dziecko idące jak włócznia śpiewało". Witek napisał mi w nim dedykację "Cześkowi, miłemu bratniakowi z całą serdecznością". Ten tomik wziął ode mnie przed laty siostrzeniec, który próbuje być poetą i do dzisiaj nie oddał. Ale niech tam. Poezja powinna krążyć między ludźmi. Tak mi jej czasami brakuje'.

User avatar
Kamil
15 years ago

"Ludzi można podzielić na dwa rodzaje; tych, którzy są wytworem świata, w którym żyją, i tych którzy są wytworem samych siebie, którzy choć świata nie zmienili, nie dali się zmienić światu. Oni chodzą po świecie a nie świat po nich" Edward Stachura

User avatar
rosajoanna
15 years ago

User avatar
Teresa Jerzyk
15 years ago

Zadziwiwiające...czy ta papużka była prezentem ?

User avatar
rosajoanna
15 years ago

Pamiętam z dawnych czasów fascynację Witka filmem. Lubił włoskie i francuskie filmy, amerykańskich wyświetlano niewiele. Jego ulubionym filmem był szwedzki ''Ona tańczyła jedno lato'' z Ullą Jacobsson. Bardzo lubił też komedie, z Flipem i Flapem, komedie francuskie. Nieraz pędziliśmy w ostatniej chwili do małego, już nieistniejącego kina na Górczynie, na jakąś komedię z Louis de Funesem. Za największego aktora Witek uważał wtedy Paula Newmanna, miał jego zdjęcie z własnoręcznym podpisem, wtedy rzecz unikalna. Nieraz wieczorami słuchaliśmy razem radia, lubił opery nadawane wtedy w całości przez radio, słuchaliśmy je wiele razy, niektóre arie Witek znał na pamięć i potrafił zaśpiewać. Miał bardzo zniszczoną książkę Beniamina Constanta ''Adolf'', którą wielokrotnie czytał i podkreślał w niej całe zdania. Mówił, że to najlepsza książka jaką zna. I jeszcze Stefan George, poeta niemieckojęzyczny, wtedy czytał go bardzo dużo. Było to na przełomie lat 60/70.

User avatar
Michaelis
15 years ago

O "Adolfie" wspomniał Witek podczas wieczoru autorskiego w jednym z klubów studenckich. Chyba w "Ciciborze". Wyświetlano wtedy w kinach film wg powieści Beniamina Constanta. Przypominam sobie, że dziewczyna, zapewne studentka zapytała, co sądzi o miłości i kobietach. Witek odparł z uśmiechem, że chciałby być tak kochany jak tytułowy bohater tego filmu (zrealizowanego w 1968 r., m.in. w Zakopanem), w którym główną rolę kobiecą zagrała piękna Ulla Jacobsson...

User avatar
lech.rozanski
15 years ago

Gdy spoglądam na zdjęcia Witka z czasów dzieciństwa, wyrywa mi się słowo Wituś. Nasza mama zawsze tak go nazywała, rzadziej Wicuś. Przy bezpośrednim zwracaniu się do Niego stosowała, charakterystyczny dla niej, jeszcze trzeci stopień zdrobnienia - Wituchnek lub Wituchna, nawet gdy "miała z nim jedno utrucie". Siostry posługiwały się zdrobnieniami wszystkich stopni , a my, bracia, mówiliśmy Wicek. Ojciec wołał Go zawsze - Witek, bo dla ojca Wickiem był jego brat, a nasz stryj. Drugie imię Witka pochodzi od Bolesia - brata mamy, poległego na wojnie ( I Światowej).

User avatar
Michaelis
15 years ago

*** ocal mnie z wieńców godzino postępująca i pozwól mi odetchnąć w prawie moim nie stąd kołodzieje zmęczeni nasze orły w ziemi ziemia piaszczysta tu zasiejemy kości i wiatr niech czyste będą przestrzenie w późne powracanie niech komunia święta będzie dla szczura i dla tych co w drodze i w górach a gdy otulone piórami gęsi dzieci będą powracać zabierz wodom spojrzenie tak w szacie ziemi rodzi się wiersz jedyny nasz wierzyciel [z tomu "Dziecko idące jak włócznia śpiewało"]

User avatar
Olka Ró?a?ska
15 years ago

***** fiołeczku rośnijże rośnij na chwałę naszej miłości byś rosła w lesie i na całym świecie byś mi radość przyniosła w wszechświecie

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Olka Ró?a?ska
15 years ago

A to chyba fotografia z ubiegłego roku...

User avatar
Michaelis
15 years ago

http://www.radiomerkury.pl/zdjeciedo.php?fn=gfx/foto/witek_rozanski_cz_b_34.jpg&vraz=1 http://www.radiomerkury.pl/index.php?art=31398

User avatar
Michaelis
15 years ago

zeszły się z sobą moje słowa schyliły głowy jak kruki nad miasto spłynął cień pochyliły się cienie, bruki powiedziałem coś na dal na falach domów obłoki że rzucono śmierci szal to tylko słońca loki rozsypały się to tylko... [Jeden z tych wierszy Witka, które od czasów studenckich znam na pamięć.]

User avatar
Samotny W?óczykij
15 years ago

Wielka szkoda, że zmarł Ostatni Świadek. A ja nawet nie zdążyłem go poznać. Ale cóż, spotkamy się kiedyś u studni...

User avatar
Beata Przeworska
15 years ago

Poznałam go tak niedawno, na spotkaniu rodziny w Mosinie, poznałam przez Małgosię gdy pięknie i ciepło o nim opowiadała, poznałam przez oczy gdy chciał coś powiedzieć wzruszony, poznałam przez wiersze które mi przysłał na Wielkanoc, dziekuję Ci za to , że jesteś za to, że przez krótką chwilę mogłam być blisko za to, że mieścisz się w moim sercu.

User avatar
rosajoanna
15 years ago

Pięknie napisałaś o Witku.

User avatar
antoni janicki
15 years ago

User avatar

Poznalem go w 2000 roku i od pierwszego dnia mówil o poezji, uczyl mnie jej zawsze gdy u niego się pojawilem. Ostatnie spotkanie i ostatnie wskazówki mistrza na temat poezji Chlebnikowa nastąpily 19 lipca minionego 2008 roku. Potem w liście na święta ostatni wiersz poety i ostatnie slowa przez telefon na święta, które teraz jak dzwon biją w pamieci ,, no no, no no". On mnie odkry i pozwolil by moje proste teksty znalazly się w jego ostatnim tomiku ,,Posrebrzane pola slów". Kiedy na wspólnym wieczorze przedstawial mnie publiczności powiedzial: ,,Od dziś kończę z pisaniem dlatego promuje tego mlodego poetę". Nie sądziem, nie zdawalem sobie nawet sprawy jak bardzo prorocze bedą te slowa. Czuję się jego duznikiem bez reszty.

User avatar
Basia Jerzyk
15 years ago

“zabierz mnie na wielkie wody przewoźniku tam się uspokoję tam wody zielone obmyją mi czoło przewieziemy dusze na drugą stronę utoniemy w burzy gdy wszystko się skończy” Piękne wiersze, Piękne myśli, Piękny człowiek...

User avatar
lech.rozanski
15 years ago

Dziękuję za Balladę dla Potęgowej. Dostarczyła mi niezwykłych wzruszeń.

User avatar
antoni janicki
15 years ago

User avatar
antoni janicki
15 years ago

User avatar
Olka Ró?a?ska
15 years ago

Widziałam to zdjęcie w całości u mego teścia Lecha Różańskiego. Szkoda, że zabrakło rodzeństwa na tym zdjęciu. Myślę, że warto podać datę wykonania tej fotografii. Pozdrawiam. Ola Różańska.

User avatar
antoni janicki
15 years ago

User avatar
antoni janicki
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Olka Ró?a?ska
15 years ago

Skąd pochodzi to zdjęcie?

User avatar
Michaelis
15 years ago

Pani Olu, oto adres: http://stachuriada.pl/rozanski/fotki/naulicy.jpg Z najlepszymi pozdrowieniami. M

User avatar
lech.rozanski
15 years ago

Witek opowiadał mi jak w czasie, gdy przebywał z Edwardem Stachurą w Turoszowie poznał Krysię, góralkę. Odbywała praktykę szkolną. Kiedy ją ukończyła odjechała do domu – do Zawoi pod Babią Górą. Witek wszystko rzucił, opuścił kolegów i pognał za nią. Był bez pieniędzy. Przemierzał kilkaset kilometrów autostopem, na gapę, nocował w szopach, ogrodach, odżywiał się warzywami i owocami i w końcu dotarł do niej. Po latach napisał wiersz, który zaczyna się od słów: „chciałbym jeszcze ujrzeć Krysię, miłość najczystszą”.

User avatar
Michaelis
15 years ago

User avatar
Michaelis
15 years ago

Umarł znakomity poeta. Witek z powieści Edwarda Stachury "Cała jaskrawość"... Pamiętam Wincentego Różańskiego z okresu studiów polonistycznych na UAM na przełomie lat 60. i 70. ub.w. Czytał swoje wiersze na wieczorach autorskich w klubach studenckich. Pierwsza jego książka miała tytuł: "Dziecko idące jak włócznia śpiewało" (Poznań 1970). Był ode mnie znacznie starszy, kolegował się z naszym wykładowcą (wtedy asystentem, a dziś profesorem) Edwardem Balcerzanem. Warto byłoby przypomnieć wiersze Różańskiego, np. ten dedykowany "matce i ojcu i cichym powstańcom wielkopolskim"...

User avatar
Jakub Ró?a?ski
15 years ago

×
We use technologies like cookies to store and/or access device information. We do this to improve browsing experience and to show (non-) personalized ads. Consenting to these technologies will allow us to process data such as browsing behavior or unique IDs on this site. Not consenting or withdrawing consent, may adversely affect certain features and functions.
Functional Always active
Statistics
Marketing
Accept Deny Manage Save
Privacy Policy